Tyle naprawdę dostają zwycięzcy „Milionerów”. Skarbówka sporo zabiera!

Wygrana w „Milionerach” to marzenie tysięcy Polaków. Jednak czy zwycięzca naprawdę staje się milionerem? Sprawdziliśmy, ile pieniędzy faktycznie wpływa na konto szczęśliwca po odjęciu wszystkich podatków i… drobnych prezentów od produkcji. Odpowiedź może zaskoczyć nawet największych fanów teleturnieju!
Gałązka/AKPA

Milionerzy” od lat królują w polskiej telewizji, przyciągając przed ekrany zarówno miłośników wiedzy, jak i tych, którzy marzą o wielkiej wygranej. Hubert Urbański, charyzmatyczny prowadzący, z każdym kolejnym pytaniem podnosi napięcie, a droga do tytułowego miliona bywa wyboista. Uczestnicy muszą wykazać się nie tylko wiedzą z różnych dziedzin, ale także stalowymi nerwami. Jednak nawet ci, którzy pokonają wszystkie przeszkody i usłyszą magiczne „to jest poprawna odpowiedź”, nie mogą liczyć na pełny milion złotych na swoim koncie.

Zapadła decyzja w sprawie „Milionerów”. To wszystko po blisko trzech dekadach emisji
Teleturniej „Milionerzy” w polskiej telewizji debiutował przeszło dwadzieścia sześć lat temu i do dziś budzi ogromne zainteresowanie wśród widzów. Obecnie trwa przerwa w emisji. Czy widzowie będą mogli zobaczyć nowe odcinki? Decyzja...

Milion? Nie do końca. Podatek, który zmienia wszystko

Wielu widzów nie zdaje sobie sprawy, że wygrana w „Milionerach” – podobnie jak w innych konkursach – podlega opodatkowaniu. Zgodnie z polskim prawem, od każdej nagrody pieniężnej pobierany jest podatek w wysokości 10%. Oznacza to, że zwycięzca, zamiast okrągłego miliona, otrzymuje 900 tysięcy złotych netto. To jednak nie koniec niespodzianek.

Drobiazgi, które kosztują… setki złotych

Jak się okazuje, nawet drobne upominki wręczane przez produkcję mogą mieć wpływ na ostateczną kwotę przelewu. Przekonał się o tym Tomasz Orzechowski, zwycięzca „Milionerów” z 2022 roku. Oprócz głównej nagrody otrzymał od produkcji grę planszową, która – choć wydaje się miłym gestem – została przez fiskusa potraktowana jako część nagrody. Efekt? Na konto Orzechowskiego wpłynęło dokładnie 899 990,85 zł. Każdy, nawet najmniejszy prezent, podlega bowiem opodatkowaniu, co skrupulatnie wylicza urząd skarbowy.

TVN zdecydował ws. popularnego programu. To koniec
Podjęto decyzję w sprawie popularnego programu. To koniec. Stacja TVN nie pokaże kolejnej edycji „You Can Dance”. Uwielbiane przez widzów show nie pojawi się wiosną w stacji.

Marzenia kontra rzeczywistość

Dla wielu uczestników i widzów ta informacja może być sporym zaskoczeniem. Wygrana w „Milionerach” to wciąż ogromna suma, która pozwala spełnić wiele marzeń, ale rzeczywistość podatkowa nieco studzi emocje. Warto pamiętać, że podobne zasady obowiązują w przypadku wszystkich konkursów i loterii w Polsce. Każdy zwycięzca musi liczyć się z tym, że fiskus upomni się o swoją część, a nawet drobne upominki mogą wpłynąć na ostateczną kwotę przelewu.

Nie tylko podatki i prezenty wpływają na ostateczną sumę. Zwycięzcy „Milionerów” muszą także uzbroić się w cierpliwość – procedura wypłaty nagrody trwa nawet kilka tygodni. Produkcja musi rozliczyć się z urzędem skarbowym, a każdy element nagrody jest dokładnie wyceniany. To wszystko sprawia, że droga od wygranej do otrzymania pieniędzy jest nieco dłuższa, niż mogłoby się wydawać.

Więcej od RMF: Rekordowa wygrana w EuroMillions! Szczęśliwiec zgarnął aż 250 milionów euro

Czytaj dalej: