Na co choruje Agata Młynarska? „Leczę się od 13 lat”
Agata Młynarska nie ukrywa, że od dawna cierpi na nieswoiste zapalenie jelit, znane także jako choroba Leśniowskiego-Crohna. To przewlekłe i autoimmunologiczne schorzenie, które wymaga stałego leczenia, najczęściej z użyciem leków biologicznych. Niestety, ich stosowanie ma wpływ na odporność, co przekłada się na większą podatność na infekcje. Dziennikarka, która szczerze dzieli się tym, czego doświadcza, jest inspiracją dla wielu osób, które zmagają się z podobnymi problemami.
Czytaj także: Katarzyna Tusk o chorobie: „ten (wstydliwy?) problem dotyczy też mnie”
Choroba Leśniowskiego-Crohna może dotknąć każdego odcinka przewodu pokarmowego – od jamy ustnej aż po odbyt. Objawia się m.in. bólami brzucha, biegunkami, osłabieniem i utratą masy ciała. Schorzenie przebiega z okresami zaostrzeń i remisji, a zadaniem lekarzy jest łagodzenie objawów i hamowanie stanu zapalnego.
Dziennikarka trafiła do szpitala. „Trwający od czerwca ciąg chorób i infekcji...”
Ostatnie tygodnie były dla Agaty Młynarskiej wyjątkowo trudne. Dziennikarka znów znalazła się w stołecznym szpitalu MSWiA, gdzie lekarze starali się o remisję choroby. Był to nieplanowany powód jej nieobecności w mediach społecznościowych, od których wcześniej chciała zrobić sobie chwilową przerwę.
„Najpierw nie było mnie celowo — chciałam odpocząć od mediów społecznościowych, i bardzo dobrze mi to zrobiło. Taki detoks ujawnia dawno zapomniane oblicze rzeczywistości. Coś wspaniałego! Potem ten plan wymusiło samo życie — przez trwający od czerwca ciąg chorób i infekcji” – napisała Młynarska na Instagramie. Dziennikarka ujawniła, z czym się musiała mierzyć w ostatnich miesiącach: najpierw COVID, potem zapalenie oskrzeli, infekcja zęba, aż w końcu – jak sama to określiła – „jelita odmówiły współpracy”. W efekcie konieczny był pobyt w szpitalu. „W chorobach autoimmunologicznych leczonych lekami biologicznymi pacjenci mają bardzo niską odporność. Za to ogromny zapał na życie! Czasem trudno to pogodzić. Chcesz żyć pełnią życia, a organizm mówi – niestety!” – tłumaczy 60-latka.
Mimo trudności, dziennikarka nie traci optymizmu i potrafi dostrzec dobre strony nawet w najtrudniejszych chwilach. „Nie był to łatwy czas dla mnie. Ale miał swoje piękne chwile” – napisała.
Czytaj także: Córka Dudziak była bliska śmierci. „Miałam 5,4 promila”