13-letni Jacek przez rok był w śpiączce. Obudził się, śpiewając hymn Wisły Kraków
W kwietniu ubiegłego roku doszło do tragicznych wydarzeń podczas treningu piłki nożnej. Jacek zasłabł, a jego trener zaczął natychmiast go reanimować, ratując mu życie, gdyż u chłopca doszło do zatrzymania akcji serca. Kilka następnych tygodni nastolatek spędził na OIOM-ie, jednak nie odzyskał przytomności.
Jacek przez rok był w śpiączce w klinice Budzik, która została otwarta w 2012 roku z inicjatywy Ewy Błaszczyk. Tam odkryto, że cierpiał na poważną arytmię serca, której z powodu złej diagnozy, nie leczono. Gdy chłopiec miał dwa lata lekarze błędnie stwierdzili, że cierpi na padaczkę.
Przez dziewięć miesięcy u Jacka nie widać było poprawy. Nagle nastąpił przełom. Tego nikt się nie spodziewał! Nastolatek, jak na prawdziwego kibica przystało, obudził się, śpiewając hymn Wisły Kraków!
Prezes Wisły Kraków w rozmowie z RMF FM: „dumny jestem, że mamy takich kibiców”
Jarosław Królewski – prezes Wisły Kraków – w rozmowie z portalem RMF FM powiedział, że jest to „naprawdę wzruszające”. „Pomyślałem, że to piękna rzecz i w ogóle mega fajne, że takie młode osoby kibicują klubowi Wisła Kraków i mogę tylko i wyłącznie cieszyć się z tego. Dumny jestem, że mamy takich kibiców”.
„Zaprosiliśmy rodzinę, już potwierdzili, więc odwiedzą nas na najbliższym meczu” – zdradził Jarosław Królewski w rozmowie z RMF FM, jednocześnie mówiąc, że Jacek będzie z bliskimi na loży prezydenckiej, a później spotka się z piłkarzami, do których również dotarła jego niezwykła historia.
Dla wszystkich jest to motywujące bardzo. Nie potrzeba żadnych amerykańskich filmów czy przemówień motywujących, jak się widzi taką rzecz.
Jak brzmią magiczne słowa, z którymi na ustach obudził się Jacek? Hymny Wisły Kraków rozpoczyna się tak: Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon, tak długo nasza Wisła zwyciężać będzie wciąż.
Jacka czeka jeszcze rehabilitacja i zabieg kardiologiczny. Jest 128. dzieckiem, które zostało wybudzone w klinice Budzik.