Wstrząsające doniesienia. Śmierć na planie kultowego serialu Netfliksa

„Emily w Paryżu” to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych produkcji Netfliksa. Teraz, gdy trwają prace na planie nad piątym sezonem serialu, przekazano wstrząsające wieści. We Włoszech podczas nagrań zmarł asystent reżysera. Lekarzom nie udało się go uratować.
Wstrząsające doniesienia. Śmierć na planie kultowego serialu Netfliksa, fot. Shutterstock

Nagła śmierć na planie

Emily w Paryżuto jeden z największych hitów Netfliksa ostatnich lat. Serial opowiada o losach Emily Cooper, młodej Amerykanki, która rozpoczyna nowe życie w stolicy Francji. Produkcja przyciąga widzów nie tylko wciągającą fabułą, ale także malowniczymi ujęciami Paryża i modowymi inspiracjami. Nic dziwnego, że twórcy zdecydowali się na realizację już piątego sezonu, którego część zdjęć przeniosła się tym razem do słonecznej Wenecji.

To właśnie tam, podczas przygotowań do kręcenia finałowych scen, doszło do tragedii. Jak donoszą zagraniczne media, w ubiegły czwartek Diego Borella zasłabł na oczach ekipy filmowej. Akcja ratunkowa rozpoczęła się natychmiast – na miejsce wezwano służby medyczne, które przybyły do zabytkowego Hotelu Danieli około godziny 19:00. Niestety, mimo szybkiej interwencji, życia asystenta reżysera nie udało się uratować. Jak informuje „La Repubblica”, przyczyną śmierci był najprawdopodobniej zawał serca.

Przerwane zdjęcia i żałoba w ekipie

Zdjęcia do piątej serii „Emily w Paryżu” rozpoczęły się w Wenecji 15 sierpnia i miały potrwać do przyszłego poniedziałku. W związku z tragicznym wydarzeniem prace na planie zostały tymczasowo wstrzymane. Informacja o śmierci Diego Borelli wstrząsnęła całą ekipą oraz fanami serialu na całym świecie.

Kim był Diego Borella?

Diego Borella urodził się w Wenecji w 1978 roku. Był utalentowanym reżyserem i scenarzystą, który zdobywał doświadczenie w międzynarodowych ośrodkach filmowych – w Rzymie, Londynie oraz Nowym Jorku. Pracował przy wielu prestiżowych projektach, a jego profesjonalizm i kreatywność były doceniane zarówno przez współpracowników, jak i przyjaciół.

Wzruszające pożegnanie

Współpracownicy i przyjaciele nie kryją żalu po stracie Diego. Mattia Berto w rozmowie z „Daily Mail” wspomina: 

Mam miłe wspomnienia z Diego. Był przystojnym, eleganckim chłopakiem z klasą. Ostatni raz widzieliśmy się na kolacji w Paryżu z jego i moją najlepszą przyjaciółką, do której zadzwoniłem w czwartek. Była zdruzgotana. Diego miał świetne poczucie humoru, był błyskotliwy i bardzo utalentowany. Jego życie zostało przerwane, więc nie mam zbyt wielu słów. To po prostu wielki smutek.

Czytaj dalej: