„Szon patrol” – oburzające i szkodliwe zjawisko w Polsce
W ostatnim czasie media społecznościowe zalały nagrania, na których nastolatki krążą po ulicach i centrach handlowych w kamizelkach z napisem „szon patrol”. Za zadanie stawiają sobie wypatrywanie dziewczyn, które – ich zdaniem – ubierają się niestosownie i zasługują na miano „szona” (słowo to jest skrótem od wulgarnego kur****on). Przypadkowe osoby są filmowane, robi się im zdjęcia i wystawia na publiczny lincz. „Szon patrole” stały się niepokojącym trendem, który słusznie wzbudził ogromny sprzeciw społeczny – temat nagłaśniały m.in. media.
Komentatorzy przypominali, że takie „szon patrole” to nie tylko chuligański wybryk, ale przede wszystkim czyn karalny. Prawnie podchodzi pod zakłócenie porządku publicznego, a w wielu przypadkach również pod nękanie. Sytuacja jest więc jasna: jeśli zobaczysz taki „szon patrol”, śmiało możesz zadzwonić na policję. To ochroni dziewczyny i kobiety przed potencjalnym linczem i wyśmiewaniem.
Dziennikarki reagują. Powstał „schön patrol”
Na oburzające zjawisko postanowiły zareagować dziennikarki TVP – Katarzyna Kasia, Dominika Sitnicka i Magdalena Kasperowicz. W reportażu, który ukazał się w „Kwiatkach polskich”, kobiety wyszły na ulice Warszawy jako „schön patrol”, czyli „piękny patrol”. Zamiast szukać pań wyglądających rzekomo niewłaściwie, wręczały one napotkanym kwiaty i komplementowały piękny wygląd. Jak tłumaczą dziennikarki, chciały sprzeciwić się szkodliwemu zjawisku:
Zafrapowały nas te "szon patrole" i zastanawiałyśmy się, czy możemy coś z tym zrobić. Wymyśliłyśmy, że zrobimy swoje patrole.
„Schön patrol” stał się więc kontrą do „szon patrolu”. Zamiast piętnować i linczować niósł dobre słowo i uśmiech.