69. Konkurs Piosenki Eurowizji. Justyna Steczkowska na ceremonii otwarcia
To już oficjalne – rozpoczynamy tydzień eurowizyjny! 11 maja w Bazylei odbyła się ceremonia otwarcia. Wszyscy tegoroczni reprezentanci mieli okazję przejść po słynnym turkusowym dywanie, a także przejechać specjalnie przygotowanymi na tę okazję tramwajami. Podczas transmisji na żywo można było zauważyć zbierających się w mieście fanów, co tylko podkreśla ogromne zainteresowanie tegoroczną Eurowizją.
Na turkusowym dywanie nie zabrakło Justyny Steczkowskiej. Reprezentantka Polski na tę okazję wybrała zestaw w mocnej czerwieni, który składał się ze spódnicy i gorsetu podkreślającego figurę. W sieci można przeczytać masę pozytywnych komentarzy od fanów, którzy zachwycają się jej wizerunkiem.
Kiedy wokalistka dotarła do Messeplatz-Eurovision Village, na scenie została zapytano o sekret swojego młodego wyglądu. Steczkowska zwróciła się do fanów:
Tak naprawdę mam 152 lata, ale wyglądam na 52. Sekretem mojego piękna są agmy w piosence „Gaja”. Więc jeśli każdego dnia będziecie śpiewać: „zargo, raga, urra, gara, jarga, jarun, era, czarodoro” będziecie coraz młodsi.
Justyna Steczkowska pewna awansu do finału?
13 maja Justyna Steczkowska wystąpi w pierwszym półfinale Eurowizji. To wtedy okaże się, czy awansuje do sobotniego wielkiego finału. Wokalistka wydaje się jednak optymistycznie patrzeć w przyszłość. Jak powiedziała w rozmowie z RMF FM, zaprosiła do Bazylei całą rodzinę:
Przyjeżdża mój syn, ale mój syn jest częścią managementu, więc przyjeżdża do pracy. Przyjeżdża ze swoją narzeczoną, która sobie załatwiła wszystko, żeby tutaj być. Natomiast w dzień finałowy przylatuje moja rodzina, żeby mnie wspierać i bardzo się cieszę. Zobaczymy się dopiero po koncercie, bo ja będę cały dzień w hali zamknięta, a oni przylecą 17 maja. Wtedy na pewno będziemy się cieszyć, już po wszystkim.